czwartek, 24 sierpnia 2017

Jak wyjść ze strefy komfortu?


Strefa komfortu
Gdybym miał krótko zdefiniować swoimi słowami czym jest strefa komfortu, to powiedziałbym, że to jest wszystko to, co możemy zrobić i co możemy zacząć robić w tym momencie bez najmniejszych oporów, obaw i obiekcji. 
Strefę komfortu możemy poszerzać nieskończenie. Powiedziałbym że jest ona odpowiednikiem rozwoju. Robienie nowych rzeczy, poznawanie nowych ludzi, miejsc, tak samo zdobywanie nowej wiedzy, to wszystko poszerza naszą strefę komfortu.
Często
kiedy mamy do czynienia  z czymś nowym , w głowie po chwili pojawiają nam się tysiące negatywnych myśli, typu, co jeśli się nie uda? a jak zrobię z siebie głupka? jak to się robi? po co to? i wiele wiele innych. Nie wiem czy zauważyłeś co się dzieje z twoimi myślami, w momencie kiedy wpadasz na jakiś fajny pomysł. W pierwszym momencie jesteś gotów wykonać go bez zastanowienia, bo w końcu to fajny pomysł (swoją drogą ciekawe co by wtedy  z tego wyszło gdybyś zrobił to impulsywnie), a dopiero po paru sekundach pojawiają się obiekcje. Tak więc czy nie lepiej byłoby czasami wyłączyć myślenie i po prostu coś zrobić? W momencie kiedy zaczniesz coś robić, nawet nie wiedząc do końca jak to robić, twój umysł się otwiera, i szuka rozwiązań aby w jak najlepszy sposób wykonać daną czynność, tak samo jak uczyłeś się kiedyś chodzić, jeździć na rowerze, na łyżwach,  czy uczyłeś się wykonywać jakąś jeszcze inną czynność, robiłeś to zapewne metodą prób i błędów, no chyba, że ktoś Cię ostrzegł przed najczęściej popełnianymi błędami, to wiedziałeś czego mniej więcej się wystrzegać. I co ważne takich umiejętności się później nie zapomina. Nawet po wielu wielu latach, wystarczy moment, żeby przypomnieć sobie jak się robiło daną czynność. Strasznie dawno nie jeździłem na rowerze, ale gdybym teraz miał wsiąść na niego, to nie było problemów z jazdą. Na nartach jeżdżę tylko w zimie, i to tylko parę razy wybiorę się na stok, ale nawet po takiej rocznej przerwie, kwestia jednego spokojnego zjazdu i już można szaleć. Wracając do kwestii strefy komfortu, niektórym faktycznie, może być dobrze  na takim poziomie na jakim są. Może im odpowiadać to, że się nie rozwijają, stojąc  w miejscu i w żaden sposób nie regulują swojej strefy. Nasza strefa komfortu, może się powiększać, ale tak samo może się pomniejszyć, poprzez wyzbycie się niektórych nawyków, zrezygnowanie z niektórych rytuałów czy poprzez minimalizowanie wyzwań. Wtedy właśnie się kurczymy, robimy coraz mniej, coraz mniej nam się chce, aż wkrótce, każde nawet najmniejsze wyzwanie nas przerasta. 
T. Harv Eker w swojej książce napisał, że to nie problem jest wielki, tylko Ty jesteś mały, a więc jeśli chcemy bez problemu pokonać każdy problem, to My musimy urosnąć, i to by było odpowiednie podsumowanie dzisiejszego tematu :)

PS. Masz pomysł o czym mógłbym napisać? Skontaktuj się ze mną pod adresem: arekfornal@gmail.com

Pozdrawiam :)

Brak komentarzy: